-Dziękuję-odparłam krótko, kiedy to on podał mi talerz z jedzeniem i sok pomarańczowy. Nie wiem, skąd wiedział, co lubię najbardziej.
-Nie ma za co-uśmiechnął się szeroko, po chwili dodając-księżniczko.
Wzięłam talerz z jego rąk i usiadłam przy stoliku, patrząc na Justina. Wciąż się uśmiechał.
Zjadłam swój posiłek, po czym wstałam i udałam się w stronę zlewu, gdzie miałam zamiar umyć naczynia. Zatrzymał mnie Justin. Stanął przede mną patrząc mi prosto w oczy.
-Ja to zrobię-uśmiechnął się, zabierając naczynia z moich rąk.
-Dziękuję-zarumieniłam się, zakrywając włosami twarz.
-Pięknie wyglądasz-puścił mi oczko wstawiając naczynia do zlewu i odkręcając wodę w kranie. Od razu zorientowałam się, że wyglądam co najmniej okropnie. Szybko pobiegłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Okolice moich oczu były całe czarne od rozmazanego tuszu, a moja czerwona szminka była nawet na mojej brodzie. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Wyglądałam jak jakaś panda z czerwonymi ustami i czerwoną brodą. Szybko poprawiłam makijaż i zeszłam na dół, do salonu. Chciałam pooglądać telewizję. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Zrelaksowałam się i skupiłam się na programie telewizyjnym. Nagle od tyłu podszedł mnie Justin, zakrywając mi oczy dłońmi. Odkryłam je i spojrzałam na niego z uśmiechem, na co on odpowiedział mi delikatnym muśnięciem warg. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Chłopak usiadł obok mnie w taki sposób, że musiałam się na nim oprzeć.
Siedzieliśmy tak dobre pół godziny, po czym Justin wstał i ruszył w stronę swojego pokoju. Nigdy tam nie byłam, więc postanowiłam pójść z nim. Weszliśmy po schodach i skręciliśmy w lewo. Ściany w jego pokoju były zielone, a na podłodze widniały jasne panele. Usiadłam na wygodnym łóżku i przyglądałam się chłopakowi. Justin podszedł do swojej komody i wyjął z pierwszej szafki małe pudełeczko. Byłam zaskoczona. Co on do cholery chce zrobić? Justin odwrócił się, spoglądając na mnie i uśmiechając się.
-Anabelle...-tym słowem zmusił mnie do wstania.
-Tak?-powiedziałam cicho. Chłopak podszedł do mnie i spuścił na chwilę głowę.
-Moja kochana Anabelle.-zaczął niepewnie-mój aniele.
-No co?-byłam bardzo ciekawa, co za chwilę się stanie.
-Chcę ci coś dać.-byłam zaskoczona.
Chłopak stanął przede mną otwierając małe pudełeczko. Moim oczom ukazał się naszyjnik z wisiorkiem A&J, co miało oznaczać "Anabelle&Justin". Rozpłakałam się.
-Ale...-wydukałam przez łzy.
-Anabelle Forbes, czy zechcesz zostać moją dziewczyną?-spytał, wyciągając z pudełeczka naszyjnik i zapinając mi go na szyi.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Noo więc mamy piąty rozdział:) trochę krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba:D
Jak myślicie, czy Anabelle zgodzi się zostać partnerką Justina na zawsze?
6 komentarzy-->next
--------------------------------------------------------------------------------------------
Noo więc mamy piąty rozdział:) trochę krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba:D
Jak myślicie, czy Anabelle zgodzi się zostać partnerką Justina na zawsze?
6 komentarzy-->next
daleej
OdpowiedzUsuńmusi sie zgodzic!
OdpowiedzUsuńnext
OdpowiedzUsuńMasz prawdziwy talent !! trzymaj tak dalej ... Adrian xDD
OdpowiedzUsuńa karolcia ma talent do grafiki chce dedyk dla mnie za szablon itp !
OdpowiedzUsuńbedzie dedyk
Usuń